czwartek, 4 sierpnia 2011

I znów o cieniach - fiolety w komplecie

Dawno nie było nic o cieniach. A powstało ich trochę w od początku roku.

Przedstawiam dziś moje fiolety :)



góra od lewej: Lilac Blossom, Murasaki Violet + White Fine, Lavender Mica,
dół od lewej: Indigo Mica, Patagonia Purple
(przepraszam za zdjęcie, walczyłam z aparatem przy nie najlepszym świetle - aparat zwyciężył...)


od lewej, na sucho:
Murasaki Violet + White Fine, Lilac Blossom, Indigo Mica, Lavender Mica, Patagonian Purple



O Murasaki Violet + White Mica i o Lilac Blossom już pisałam: http://kosmetyki-naturalne.blogspot.com/2010/11/cienie-mineralne-pastele.html

Pozostałe cienie zostały wykonane dokładnie tak samo, czyli zostały utarte w moździerzu. Różnią się jedynie nieco proporcje i w jednym przypadku zastosowałam silikon. Szczegóły poniżej :)



3 objętości Lavender Mica
2 objętości TKB
1 objętości puder jedwabny
1 objętość stearynian magnezu
1 kropla dimetikonu

Lavender Mica - od lewej: mika na mokro, mika na sucho, cień na mokro, cień na sucho

Przyznam, że miałam opory jeśli chodzi o dodawanie silikonu do cieni. Zaryzykowałam i jestem mile zaskoczona. Cień trzyma się wyśmienicie - 16 godzin to żadne wyzwanie. Nie wałkuje się, nie zbiera w załamaniach powiek (no może minimalnie po kilku ładnych godzinach, ale łatwo to rozklepać palcem) i co najważniejsze nie wchodzi w załamania skóry (nie jestem już nastolatką i moje powieki nie są takie jak kiedyś :)



2 objętości Indigo Mica
1 objętość TKB
1 objętość puder jedwabny
1 objętość stearynianu magnezu

 Indigo Mica - od lewej: mika na mokro, mika na sucho, cień na mokro, cień na sucho

Tu nie mam żadnych zastrzeżeń :) Uwielbiam ten kolor, nanosi się ją na powiekę świetnie :)



2 objętości Patagonia Purple
1/2 objętości SericitMica&Methicon
1/4 objętości puder jedwabny

 Patagonian Purple - od lewej: mika na mokro, mika na sucho, cień na mokro, cień na sucho

Barwa miki po połączeniu z miką i pudrem jedwabny traci nieco purpurowych blasków i jest nieco mniej błyszcząca. Jeśli ktoś chce zachować jej pierwotną barwę, proponuję by  aplikował ją na mokro np. na glicerynę z wodą.

9 komentarzy:

  1. uwielbiam fiolety. kazdy odcien jest ladny:) fajny blog.obserwujemy?:)

    http://miscellaneouss93.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję Wam :)
    mam pomysł na nowe błyszczyki, tylko czasu brak...

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie przyjemnie tu u Ciebie, żałuję, że wcześniej nie trafiłam. Kolorki piękne (sama mam chyba z 20 mik z TKB, ale jeszcze nigdy nie wyszło mi nic naprawdę dobrego, z radością przejrzę Twoje zmagania i popatrzę w jaki sposób robisz cienie). Prawdę mówiąc, moim marzeniem jest robienie własnych prasowańców, oby wyszło (ale to jak będę miała trochę więcej czasu, obecnie nie ma szans na wciśnięcie w mój napięty grafik jeszcze prasowańców ;) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miły wpis :) Przyznam, że też się przymierzam do prasowania - moja Mama nie potrafi używać sypkich cieni :) Mam wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znasz jakieś dobre sposoby na prasowanie cieni? Znalazłam kiedyś na YT bardzo fajny, przystepny filmik, ale tylko z jedną metodą (używa do tego nawet nie kupnej bazy, tylki miesza olejek z płynem do demakijażu) i tak myślę, że chętnie bym się przymierzyła na więcej prasowańców od razu... może jakaś notka o prasowaniu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zamierzam zmieszać cień lub mikę z niewielką ilością stearynianu magnezu, oleju jojoba i spirytusem (takim czystym spożywczym). Druga opcja to zamiast oleju niewielki dodatek silikonu ciekłego. Ale muszę dopracować proporcje. Jak się uda, na pewno pojawi się notka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Juhuuuuu! To ja czekam na notkę! Swoją droga, pojęcia nie mam jak dziewczynom robiącym własne kosmetyki udaje się proporcje znaleźć, mnie głowa rozbolała już od samego myślenia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. To jak z gotowaniem, po pewnym czasie proporcje same jakoś tak zaczynają wychodzić :)

    OdpowiedzUsuń