Uwielbiam beżowe cienie, nie potrafię się bez nich obyć. Mam ciemne powieki i głęboko osadzone oko - konieczne jest rozjaśnianie go.
Pierwszy beżyk powstał z miki Oriental Beige. Pomieszałam ją z innymi składnikami w poniższych proporcjach:
2 objętości Oriental Beige
6 objętości baza TKB
1 objętości Sericite Mica
1 objętość puder jedwabny
1 objętość stearynian magnezu
Wykonanie - identyczne jak w poprzednich przypadkach :)
Wrzucamy, ucieramy, skrobiemy, ucieramy... wrzucamy do pojemniczka :)
Poniżej cień nałożony na sucho i na mokro.
Cieniem, który chyba staje się powoli moim ulubionym, jest cień zrobiony z miki Natural Beige. Dostałam ją, na początku wydawała mi się za zimna, więc przeleżała jakiś czas w szafce. Teraz ją uwielbiam.
Cień zrobiłam z następujących proporcji:
2 objętości Natural Beige
2 objętości bazy TKB
1 objętość stearynianu magnezu
1 objętość pudru jedwabnego
Mieszamy i gotowe.
Cień, po lewej aplikowany na sucho, po prawej na mokro.
heh ciekawe:D bede musiala kiedys sama sprobowac;) szczegolnie, ze tez jestem wielbicielka bezy;) no i brazow:D
OdpowiedzUsuńPróbuj, próbuj :) To nic trudnego, a mnóstwo zabawy :)
OdpowiedzUsuń