Tuszy powstało 6. Wszystkie zostały wykonane identycznie jak pierwszy prezentowany przeze mnie tusz http://kosmetyki-naturalne.blogspot.com/2010/11/tusz-do-rzes-masara.html w kolorze jasnobrązowym (nr 7).
Jedyna różnica polegała na tym, że ukręciłam pięć razy więcej bazy tuszowej, a potem przenosiłam ja po trochu do małych zlewek i dodawałam różne pigmenty.
W momencie kiedy robiłam nowe tusze tusz jasnobrązowy nadawał się nadal do użycia (pomimo, że ma ładnych kilka miesięcy). Może był nieco podeschnięty, ale nadal dawał się całkiem dobrze aplikować. Postanowiłam go reaktywować i dodałam nieco dimetikonu – nieco za dużo, bo niestety spaprałam tusz i już się do niczego nie nadaje, więc jedne dzień w tygodniu będę chodziła . 2-3 krople by całkowicie wystarczyły... Jest to powód dlaczego nie przedstawiam go na „mazach” razem z pozostałymi tuszami. Na zdjęciach ogólnych umieściłam go dla porównania kolorów.
Tusze z lampą błyskową - lepiej nieco widać kolory (od lewej):
czarny, ciemnobrązowy, szaro-granatowy, szaro-fioletowy, błękitny, fioletowy, jasnobrązowy
czarny, ciemnobrązowy, szaro-granatowy, szaro-fioletowy, błękitny, fioletowy, jasnobrązowy
Tusze w świetle dziennym (od lewej):
czarny, ciemnobrązowy, szaro-granatowy, szaro-fioletowy, błękitny, fioletowy, jasnobrązowy
czarny, ciemnobrązowy, szaro-granatowy, szaro-fioletowy, błękitny, fioletowy, jasnobrązowy
Tusze zostały zabarwione następującymi tlenkami:
Czarny – czernią żelazową
Ciemnobrązowy – tlenkiem ciemnobrązowym z czernią żelazową
Szaro-granatowy – błękit ultramarynowy z czernią żelazową
Szaro-fioletowy – Murasaki Violet z czernią żelazową
Błękitny – błękit ultramarynowy
Fioletowy – Murasaki Violet z niewielkim dodatkiem czerni
Jasnobrązowy – tlenek ciemnobrązowy z niewielkim dodatkiem czerni żelazowej
Mazy, czyli barwa tuszu na skórze (od lewej):
czarny, ciemnobrązowy, szaro-granatowy, szaro-fioletowy, błękitny, fioletowy
czarny, ciemnobrązowy, szaro-granatowy, szaro-fioletowy, błękitny, fioletowy
Tusze czarny, brązowy, szaro-granatowy i szaro-fioletowy barwią intensywnie rzęsy, wprawne oko zauważy różnicę. Szaro-granatowy i szaro-fioletowym można fajnie podkreślić barwę cieni. Brązowego używam do makijaży „naturalnych”, czerni zazwyczaj przy mocniejszym makijażu wieczorowym.
Tusz błękitny daje fajny efekt, na rzęsach jest nieco ciemniejszy, z wyjątkiem samych końcówek. Podkreśla kolor niebieskich oczu, odświeża, intryguje. Na pewno zrobię go jeszcze nie raz. Efekt można spotęgować robiąc ultramaryną cieniuteńka kreseczkę. Idealny makijaż kiedy mamy dość szarości wokoło.
Do fioletowego muszę się jeszcze przyzwyczaić... Na razie uznałam, że jest idealny na sobotnie porządki :D
Jasnobrązowego używałam, gdy chciałam lekko podkreślić oczy, ale tak aby wyglądało to całkowicie naturalnie, praktycznie sauté. Muszę go zrobić przy okazji.