wtorek, 27 października 2015

Nareszcie jest!



Wreszcie, w końcu, nareszcie… JEST! Krem BB do samodzielnego przygotowania. Czekałam na tę chwilę bardzo długo. Krem BB był chyba jednym z ostatnich kosmetyków, który byłam zmuszona kupować w zwykłych sklepach. Godząc się oczywiście na litanię sztucznych składników, zbędnych zapychaczy i bezwartościowych dodatków.

Sama niestety nie jestem na tyle zdolna by z półproduktów opracować własny krem BB. Nawet nie podejmowałam wyzwania. Czekałam, aż ktoś ten temat rozgryzie za mnie.

I mam odmierzony, odważony, z czytelną instrukcją i z możliwością idealnego dopasowania koloru; „Mój pierwszy krem BB”. Jak zawsze najważniejszy jest dla mnie skład, a tu naprawdę... czapki z głów. Skład tego kremu jest rewelacyjny!

Instrukcja jest naprawdę długa i z początku trochę się przeraziłam. Niepotrzebnie! Krem wyszedł świetny i to za pierwszym razem.



A oto jak go robiłam.

Na początek powiem, że warto przygotować sobie jakiś podkład na stół oraz kilka mokrych chusteczek. Pigment potrafi nieźle nabrudzić.

Zaczynam od wlania wody demineralizowanej, podgrzania jej a następnie rozpuszczenia emulgatora (baza samoemulgująca). Proces rozpuszczania się bazy trwa dość długo. Pomaga podmianka wody w garnuszku na cieplejszą.




Wyjmuję zlewkę z garnuszka i dodaję oleje. Po uzyskaniu jednolitej emulsji dodaję d-pantenol.


Następnie dodaję pieczołowicie wydłubany karagenian, mieszam. Równie zajadle wydłubuję Aqua-Tuch, mieszam.

Na koniec dodaję kolagen i elastynę, oraz konserwant.




 


  






Teraz zaczyna się zabawa w kolory! 
Wsypuję do torebeczki strunowej cały Extender, a następnie po troszku dodaję pigment. Wszystko starannie mieszam ze sobą rozcierając proszek palcami. Tak jak to się robi choćby przy wykonywaniu pudrów czy primerów.




Wymieszane proszki przesypuję do wcześniej przygotowanej emulsji i starannie łączę ze sobą. 


Jeśli po wymieszaniu kolor nam odpowiada pozostaje już tylko dodać Velvet Sphres oraz mikrosfery sylikonowe.

Ale jeśli kolor wyszedł nam zbyt jasny ( ja zawsze bardzo ostrożnie i po maleńku dodaję pigmenty ) to do Velvet Sphres oraz mikrosfer dodajemy odrobinę pigmentu, starannie mieszamy i dopiero łączymy z emulsją.


 
 

Przekładamy nasz gotowy krem BB do dołączonego pojemnika i gotowe. 
Prawda, że przypomina delikatny mleczno-czekoladowy krem? Mniam!




Jeszcze na koniec moje obserwacje z użytkowania. Jedna całkowita aplikacja (jedno naciśnięcie pompki) to dla mnie zbyt dużo kremu, stosuję pół naciśnięcia. Krem należy sprawnie rozprowadzać po buzi ponieważ bardzo szybko „wysycha”. Najlepiej sprawdza się energiczne wklepywanie kremu.

Pozdrawiam jesiennie,

Wiwerka