środa, 16 listopada 2011

Błyszczyki w nowej odsłonie

Zobaczyłam nowy zestaw na Kolorówce i mnie olśniło. Pamiętam, że kiedyś podobne były w Coastal Scents. Zakupiłam pojemniczki, resztę już miałam. Spisałam recepturę Kolorówkową na błyszczyk palcem mazany i do roboty :).

Nie pokazuje krok po kroku, bo to za proste. Oleje + wosk + pigment do zlewki, zlewka w garnek za wodą, podgrzewamy, mieszamy, wylewamy do pojemniczków, się zastyga – mażemy się do woli!



Składniki na jeden błyszczyk:
  • 2,55 g olej złoty Jojoba
  • 2,55 g olej rycynowy
  • 0,9 g  wosk Candelilla
 Błyszczyk z pigmentem Soft Pink


 
Błyszczyk z pigmentem Salmon Pink


Po lewej Sof Pink, po prawej Salmon Pink - niestety już nieco używane :)
Tu dopiero widać różnicę w barwie.


Ilość pigmentu specjalnie nie była duża. Błyszczyki lekko kryją i lekko zmieniają barwę ust. Idealne do delikatnego, codziennego makijażu. Fajnie nawilżają usta.



Noszę przy sobie, ciągle wyciągam, ciągle używam – czy to uzależnienie????



Udało mi się wreszcie zrobić zdjęcia błyszczyków na skórze. Jak wspominałam nie mają intensywnych kolorów, ale taki był zamiar.

Po lewej Soft Pink, po prawej Salmon Pink.



6 komentarzy:

  1. Wyglądają cudnie :) chyba się skuszę, mam tylko nieco inne miki.

    Tak w ogóle jestem zachwycona obsługą w kolorówce, dodali mi miłe gratisy, oprócz tych zaplanowanych co 50 zł. Miałam małe przejścia z pudrem, ale widzę, że błyszczyki nie są aż tak trudne. Jeden już zrobiłam, ale wyszedł zbyt mocny kolor - mam nauczkę, żeby pigmentów nie dodawać od razu w dużej ilości ;)

    Pozdrawiam,
    italiana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kupiłam jeszcze taką paletę z czterema dołeczkami - też wleję w nią błyszczyki :) To będzie dopiero fajnie wyglądać :)

    A co nie tak z pudrem wyszło? No na początku pudry mogą sprawiać małe problemu (te kolorowe), ale jak już się trochę człowiek wdroży, to potem idzie szybko. Coraz łatwiej dopasować kolor.

    Z pigmentami faktycznie trzeba uważać. Te specjalnie właśnie robiłam takie lekko kryjące. Mocno kryjące wyszły mi te z aplikatorem. Ale ich też używam, gdy potrzebny mi nieco bardziej intensywny makijaż.

    Pozdrawiam :)
    W.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, z pudrem to dłuższa historia, miałam kilka problemów, po pierwsze - na twarz używam filtra, na szyję już nie, i różnią mi się one nieco kolorem :/, po drugie - zły dobrałam tlenek żelaza i trzeba było później kombinować z odcieniem, a po trzecie - niepotrzebnie robiłam wersję dla cery mieszanej zamiast do suchej (zasugerowałam się tym, że będę kładła puder na filtr, ale jednak aż za bardzo wysusza). Dokładniejszą relację zdam na blogu kiedyś ;)

    W każdym razie Twoje wskazówki były niezmiernie pomocne i bez nich bym sobie nie poradziła :)


    PS. Czy byłoby dla Ciebie dużym problemem, żeby przy przepisach podawać też objętości (w ml)? Nie mam tak dokładnej wagi...

    Udanego kręcenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam z cierpliwością na opis wydarzeń :)

    Postaram się poprzeliczać objętości, tylko proszę o cierpliwość. Od czego zacząć?

    OdpowiedzUsuń
  5. A to kiedyś tak, przy okazji ;) Nie chcę Ci sprawiać problemu. Ja zaczynam od błyszczyków właśnie i pomadek. Sama bym sobie poprzeliczała, ale nie mogę znaleźć ciężarów właściwych większości olejów :/ Na razie robię na oko i jakoś wychodzi, lepiej lub gorzej. Przypuszczam, że nigdy nie będzie super dokładnie, kiedy analizujemy jedynie objętości...

    Uśmiechnę się do najbliższych i zasugeruję, że waga z małą podziałką byłaby idealnym prezentem pod choinkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powoli zacznę przeliczać - najpewniej pod koniec tygodnia coś się pojawi.
    Na Allegro są niedrogie wagi jubilerskie. Całkiem przyzwoite.

    OdpowiedzUsuń