Nie pokazuje krok po kroku, bo to za proste. Oleje + wosk + pigment do zlewki, zlewka w garnek za wodą, podgrzewamy, mieszamy, wylewamy do pojemniczków, się zastyga – mażemy się do woli!
Składniki na jeden błyszczyk:
- 2,55 g olej złoty Jojoba
- 2,55 g olej rycynowy
- 0,9 g wosk Candelilla
Błyszczyk z pigmentem Soft Pink
Błyszczyk z pigmentem Salmon Pink
Po lewej Sof Pink, po prawej Salmon Pink - niestety już nieco używane :)
Tu dopiero widać różnicę w barwie.
Tu dopiero widać różnicę w barwie.
Ilość pigmentu specjalnie nie była duża. Błyszczyki lekko kryją i lekko zmieniają barwę ust. Idealne do delikatnego, codziennego makijażu. Fajnie nawilżają usta.
Noszę przy sobie, ciągle wyciągam, ciągle używam – czy to uzależnienie????
Udało mi się wreszcie zrobić zdjęcia błyszczyków na skórze. Jak wspominałam nie mają intensywnych kolorów, ale taki był zamiar.
Po lewej Soft Pink, po prawej Salmon Pink.
Wyglądają cudnie :) chyba się skuszę, mam tylko nieco inne miki.
OdpowiedzUsuńTak w ogóle jestem zachwycona obsługą w kolorówce, dodali mi miłe gratisy, oprócz tych zaplanowanych co 50 zł. Miałam małe przejścia z pudrem, ale widzę, że błyszczyki nie są aż tak trudne. Jeden już zrobiłam, ale wyszedł zbyt mocny kolor - mam nauczkę, żeby pigmentów nie dodawać od razu w dużej ilości ;)
Pozdrawiam,
italiana :)
Ja kupiłam jeszcze taką paletę z czterema dołeczkami - też wleję w nią błyszczyki :) To będzie dopiero fajnie wyglądać :)
OdpowiedzUsuńA co nie tak z pudrem wyszło? No na początku pudry mogą sprawiać małe problemu (te kolorowe), ale jak już się trochę człowiek wdroży, to potem idzie szybko. Coraz łatwiej dopasować kolor.
Z pigmentami faktycznie trzeba uważać. Te specjalnie właśnie robiłam takie lekko kryjące. Mocno kryjące wyszły mi te z aplikatorem. Ale ich też używam, gdy potrzebny mi nieco bardziej intensywny makijaż.
Pozdrawiam :)
W.
Hm, z pudrem to dłuższa historia, miałam kilka problemów, po pierwsze - na twarz używam filtra, na szyję już nie, i różnią mi się one nieco kolorem :/, po drugie - zły dobrałam tlenek żelaza i trzeba było później kombinować z odcieniem, a po trzecie - niepotrzebnie robiłam wersję dla cery mieszanej zamiast do suchej (zasugerowałam się tym, że będę kładła puder na filtr, ale jednak aż za bardzo wysusza). Dokładniejszą relację zdam na blogu kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie Twoje wskazówki były niezmiernie pomocne i bez nich bym sobie nie poradziła :)
PS. Czy byłoby dla Ciebie dużym problemem, żeby przy przepisach podawać też objętości (w ml)? Nie mam tak dokładnej wagi...
Udanego kręcenia ;)
Czekam z cierpliwością na opis wydarzeń :)
OdpowiedzUsuńPostaram się poprzeliczać objętości, tylko proszę o cierpliwość. Od czego zacząć?
A to kiedyś tak, przy okazji ;) Nie chcę Ci sprawiać problemu. Ja zaczynam od błyszczyków właśnie i pomadek. Sama bym sobie poprzeliczała, ale nie mogę znaleźć ciężarów właściwych większości olejów :/ Na razie robię na oko i jakoś wychodzi, lepiej lub gorzej. Przypuszczam, że nigdy nie będzie super dokładnie, kiedy analizujemy jedynie objętości...
OdpowiedzUsuńUśmiechnę się do najbliższych i zasugeruję, że waga z małą podziałką byłaby idealnym prezentem pod choinkę ;)
Powoli zacznę przeliczać - najpewniej pod koniec tygodnia coś się pojawi.
OdpowiedzUsuńNa Allegro są niedrogie wagi jubilerskie. Całkiem przyzwoite.